Napój dzieciństwa

Kiedy chodziłam do podstawówki zawsze po lekcji wychowania fizycznego, chodziłam z moimi najlepszymi koleżankami do sklepiku. Sklepik znajdował się naprzeciwko szkoły i miał bardzo apetyczną nazwę „Poziomka”. I takie też artykuły się tam znajdowały. Kolorowe gumy kulki, pyszne drażetki w kształcie zegarków, drożdżówki o każdym możliwym smaku i wiele, wiele innych łakoci, przyprawiających o zawrót głowy. W „Poziomce” na każdej przerwie był tłum dzieciaków. Aby zdążyć w trakcie przerwy kupić i zjeść słodycz, trzeba było wybiec ze szkoły zaraz po dzwonku zapowiadającym koniec lekcji. Bardziej powolni, znajdujący się na końcu kolejki, zazwyczaj nie zdążyli już nic kupić przed końcem przerwy. Dlatego należało się spieszyć. My zawsze przychodziłyśmy po jedną rzecz. Była to oranżada w szklanej butelce. Wszystkie cztery składałyśmy się na ten po parę groszy, które jeszcze zostawały po drugim śniadaniu. Zazwyczaj starczało nam na jedną butelkę, w wyjątkowych sytuacjach dwie. Takie zgrzane, w niedokładnie zapiętych ciuchach, zakładanych w pośpiechu, spragnione chłodnej, gazowanej oranżady, wypijałyśmy ją jeszcze pod sklepem. W pośpiechu aby zdążyć w trakcie krótkiej przerwy na następną lekcję. Butelka z napojem krążyła z dłoni do dłoni, aż w końcu, nie wiadomo w którym momencie naczynie było puste. Pilnowałyśmy się nawzajem aby żadna, nie wypiła przypadkiem więcej od drugiej. Potem ostawiałyśmy pustą już butelkę na sklepową ladę. Zadowolone, z ugaszonym pragnieniem, mogłyśmy wrócić na kolejne lekcje.
Ostatnio zastanawiałam się, czy jeszcze gdzieś można znaleźć podobny napój w szklanej butelce. Przeglądając różne strony internetowe znalazłam Mr Dark Cola, z ciekawości postanowiłam wypróbować. Po pewnym czasie przyszło do mnie zamówienie. Okazało się, że rzeczywiście pod pewnymi względami przypomina napój z dzieciństwa. Szklana butelka, ładny, głęboki kolor i równie dobry smak. Z tą kolosalną różnicą, że jest on naturalny. Cola pozbawiona jest sztucznych barwników i konserwantów, zawiera tylko naturalne składniki. Zachęcona tym nowym odkryciem postanowiłam spróbować innego smaku Mr Dark Gold Mate. Jest to po prostu zdrowy energetyk. Czasami zdarzyło mi się je pić, ale ze względu na ich skład wolałam ich unikać. A teraz bez żadnego problemu mogę je zastąpić dużo zdrowszym odpowiednikiem. Ten napój jest produkowany z ostrokrzewu paragwajskiego, czyli po prostu yerba mate. To ziele posiada naprawdę dużo właściwości zdrowotnych a przy tym może też zastępować kawę.
A więc znalazłam napój jeszcze lepszy od tego z dzieciństwa, ma równie dobry smak, ale jest przy tym po prostu zdrowy.